Wiecie co uwielbiam w mojej pasji? Nie tylko to, że jest fantastycznym sposobem, na pracę taką, jaką będziesz lubić, ale też to, że daje ogromnie wiele możliwości. Dzisiaj wraz ze studentami AZS, APS i koleżanką z roku - Karoliną Rutkowską wzięłyśmy udział w pikniku rodzinnym, którego celem była zbiórka pieniędzy na wakacje wychowanków domu dziecka.
Takie zajęcie jak malowanie buziek maluchów w "spidermany" i lamparty może nie jest szczytem marzeń twórczych w dziedzinie charakteryzacji, ale daje większą satysfakcję, niż niejedna udana sesja zdjęciowa.
Podsumowując: nie mogę doprać kurtki, doczyścić paznokci z żółtej farby, 8 godzin zniknęło z mojego czasu na pracę nad dyplomem, mój kręgosłup wysiada, ale uśmiech nie schodzi z mojej twarzy od godziny 10 rano :)
spam spam spam
OdpowiedzUsuńdodałam Cię do linków i zazdroszczę malowania tych słodkich buziek