sobota, 14 maja 2011

małe, wymalowane buźki.

Wiecie co uwielbiam w mojej pasji? Nie tylko to, że jest fantastycznym sposobem, na pracę taką, jaką będziesz lubić, ale też to, że daje ogromnie wiele możliwości. Dzisiaj wraz ze studentami AZS, APS i koleżanką z roku - Karoliną Rutkowską wzięłyśmy udział w pikniku rodzinnym, którego celem była zbiórka pieniędzy na wakacje wychowanków domu dziecka.

Takie zajęcie jak malowanie buziek maluchów w "spidermany" i lamparty może nie jest szczytem marzeń twórczych w dziedzinie charakteryzacji, ale daje większą satysfakcję, niż niejedna udana sesja zdjęciowa.

Podsumowując: nie mogę doprać kurtki, doczyścić paznokci z żółtej farby, 8 godzin zniknęło z mojego czasu na pracę nad dyplomem, mój kręgosłup wysiada, ale uśmiech nie schodzi z mojej twarzy od godziny 10 rano :)












1 komentarz:

  1. spam spam spam
    dodałam Cię do linków i zazdroszczę malowania tych słodkich buziek

    OdpowiedzUsuń