czwartek, 7 kwietnia 2011

Patrick Wolf.

Mój ulubiony wokalista. Nie mogłam się oprzeć napisaniu o wczorajszym koncercie. Nie jestem wielkim znawcą muzyki, ale to co działo się w Warszawskiej Stodole było dla mnie po prostu magiczne. Moje ulubione piosenki brzmią jeszcze lepiej na żywo. Głos Patricka poruszył nie jedną strunę w moim nieczułym sercu. Pierwszy raz pod wpływem muzyki miałam łzy w oczach.
Uwielbiam, kiedy ktoś umie się wykreować, tworzy nie tylko piosenki, ale całą otoczkę, robi show na scenie, a do tego popiera to świetną muzyką.
Wolf jest niesamowicie inspirującą osobą, a jego stroje i sposób zachowania na scenie podsunęły mi całą moc pomysłów na sesje zdjęciowe. Gdyby tylko jeszcze był czas na ich realizację...

oto zdjęcia z mojej ulubionej sesji zdjęciowej Patricka Wolfa:






źródło: http://last.fm

Tutaj parę fotek z wczorajszego koncertu:





Tutaj jedna z moich ukochanych piosenek wykonywanych na żywo, gdybym komuś zrobiła muzycznego smaka:




I tak oto przenikają się wszystkie dziedziny sztuki... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz