Moje święta były wspaniałe - rodzinne i przyjemne. Chyba zbytnio nie przytyłam, za to straciłam ok. 20 cm we włosach... Dlaczego? Korzystając z wolnego czasu powiększałam (i tak już ogromną) bazę inspiracji, skanów z magazynów itd. Natknęłam się na zdjęcia z sesji Lily Allen dla Harper's Bazaar Russia:
iiii... postanowiłam, że muszę coś zmienić. Postawiłam sama sobie wyzwanie :) Odważyłam się sama sięgnąć po nożyczki i z niewielką pomocą mamy pozbyłam się zbędnych kłaków. Moim zdaniem wyszło nieźle. Piszę Wam o tym, dlatego, że:
a) jutro chcę zrobić małą autosesję z makijażem wykonanym nowymi ślicznymi cieniami marki Kobo, które nabyłam parę dni temu;
b) chcę przeprowadzić pewien eksperyment - zapraszam Was do stawiania mi małych wyzwań, głównie związanych z makijażem (odtwórz makijaż ze zdjęcia, zaproponuj makijaż w kolorach etc.), ale czekam na waszą kreatywność ;), najciekawsze wyzwania wraz z realizacją umieszczę na blogu.
Ponad to serdecznie zapraszam na mojego facebook'a oraz do galerii ze zdjęciami, do których linki znajdziecie po prawej - ich zawartość ciągle się rozrasta! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz