Tusz Max Factor 2000 Calorie. Niedawno go odkryłam. Zawsze używałam L'Oreal Collagene. Jednak ten drugi jest dla mnie zbyt ciężki. Natomiast produkt Max Factora to to, czego od dawna szukałam. Nie skleja, nie zostawia grudek a pięknie i delikatnie podkreśla rzęsy. Kruszy się dopiero po długim czasie (kilka godzin).
Podkład Max Factor Pan Stick nr 12. Wspaniały - bardzo dobrze kryje, ale przy tym jest delikatny. Przy codziennym używaniu starcza mi na ok. pół roku.
Puder Manhattan. Moje niedawne odkrycie. Jest niedrogi - kosztuje ok. 22zł, wbrew pozorom bardzo wydajny. Jako jeden z niewielu ma dostępne bardzo jasne ale naturalne kolory. Lubię trochę rozjaśniać swoją cerę, więc jest dla mnie idealny. W opakowaniu dodany jest puszek do pudru, którym bardzo wygodnie poprawia się makijaż. Jednak na początku wolę nakładać puder pędzlem :)
Czarna kredka L'Oreal. Nie zamienię jej na inną! Jest mięciutka, ale nie łamie się i fantastycznie rozprowadza. Po narysowaniu kreski delikatnie ją rozcieram, co powiększa oko i daje efekt "kociego" spojrzenia.
Róż Inglot. To mój największy smutek - opakowanie jest tak sfatygowane, że kiedy się skończy będę musiała wszcząć poszukiwania mojego odcienia. A ten jest piękny - ciepły róż z nutką pomarańczy. Zawiera delikatne drobinki opalizujące, co bardzo rozświetla twarz. Jak już pewnie się domyślacie jest też bardzo wydajny.
'
Na co dzień nie lubię używać szminek, więc mój cały makijaż ust to niezastąpiona pomadka Carmex. Ja osobiście uwielbiam jej zapach. Usta są po niej mięciutkie i regeneruje się większość niedoskonałości.
Uf, nie jest tego mało, ale użyte z głową daje bardzo delikatny makijaż, który wspaniale podkreśla to co trzeba. Z takim zestawem jestem w stanie wyszykować się też na każdą okazję. Często dodaję do tego tylko muśnięcie szarym lub czarnym cieniem i mam idealny look na randkę, koncery itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz