Jak bardzo abstrakcyjny wydaje Wam się pomysł zrobienia musicalu z "Króla Lwa"? Bo mi ogromnie. Nie jestem wielką fanką Disneya, więc jeszcze trzy tygodnie temu nie miałam zielonego pojęcia, że ktoś popełnił spektakl na podstawie bajki. Przyjaciółka namówiła mnie, dorwałyśmy tanie bilety i poszłam, z czystej ciekawości.
Powiem Wam, że dawno nie czułam się tak pozytywnie zaskoczona. Muzycznie show był bardzo fajny, ale kwestia kostiumów i charakteryzacji... arcydzieło! Grupa zdolnych artystów sprytnie przemieniła ludzkie ciała w zwierzęce, nie próbując nas na siłę oszukać. Widzimy wyłaniające się spod masek i strojów ludzkie sylwetki, ale podziwiamy mechanizm przebrania. Tak oto naszym oczom ukazują się rewelacyjnie skonstruowane żyrafy, hieny, lwy, antylopy... Wszystkie zwierzęta, które pierwotnie pokazały się w bajce. Do tego nawet trawa i krzewy znalazły swoje miejsce w świetnie przemyślanej choreografii.
Dość powiedzieć, że na samym West Endzie w Londynie grają spektakl już od 1999 roku, a w dalszym ciągu trudno znaleźć wolne miejsce na sali. Codziennie teatr wypełniony jest po brzegi. Wielu turystów uznaje zobaczenie musicalu za jeden z najważniejszych punktów wycieczki. Martwy sezon wakacyjny nie obejmuje teatrów musicalowych.
Kilkakrotnie uroniłam łzę na tym musicalu, bo był po prostu piękny. Nie chodzi tu tylko o historię, ale również o oprawę. Ciężko mi to opisywać, bo to po prostu trzeba zobaczyć. Wklejam parę zdjęć, które udało mi się znaleźć i zaznaczam, że chciałabym jeszcze nie raz odwiedzić ten teatr. I Wam polecam - jeżeli tylko będziecie w Londynie - warto poświęcić jeden wieczór.
i muzyka przepiękna. u nas w Teatrze Muzycznym uczniowie obowiązkowo śpiewają. LION KING cudne
OdpowiedzUsuń